Pierwszy krok wykonany! Pewne zwycięstwo w Katowicach [WIDEO]
Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Mistrzowie Polski pokonali na wyjeździe GKS Katowice 4:1 i w półfinałowej serii prowadzą 1:0.
Ten mecz mógł podobać się nawet najbardziej wybrednym i wymagającym kibicom. Było w nim wszystko za co fani kochają hokej: dobre tempo, sporo ofiarności, twardych starć i ciekawych akcji.
Zespół Anttiego Karhuli na prowadzenie wyszedł już w 3. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze. Spod linii niebieskiej uderzył Carl Ackered, a Kamil Sadłocha zmienił tor lot krążka. Katowiczanie poprosili o challenge, ale powtórki pokazały, że napastnik biało-niebieskich nie przeszkodził w interwencji Johnowi Murrayowi.
Katowiczanie szybko ruszyli do odrabiania strat, ale szło im jak po grudzie. Inna sprawa, że w znakomitej dyspozycji był Linus Lundin, który z minuty na minutę był coraz większym przekleństwem GieKSy.
Oświęcimianie mieli dwie dogodne okazje na podwyższenie wyniku. W 10. minucie w krążek z powietrza uderzył Łukasz Krzemień, ale „Jaśkowi Murarzowi” w tej sytuacji pomogła poprzeczka. Z kolei na początku drugiej odsłony Murray efektownie (końcówką parkanu) obronił uderzenie szarżującego Daniela Olssona Trkulji.
Chwilę później nieporumienienie w naszym zespole wykorzystał Jean Dupuy. Kanadyjski skrzydłowy przechwycił krążek i w sytuacji sam na sam zaskoczył Linusa Lundina, precyzyjnym uderzeniem w długi róg.
Wicemistrzowie Polski poszli za ciosem i 36. minucie objęli prowadzenie. Do siatki trafił Christian Mroczowski, który popisał się skuteczną dobitką. Po analizie wideo to spotkanie zostało anulowane, a sędziowie orzekli, że Dupuy przeszkodził Lundinowi w interwencji.
Ogromny wpływ na dalsze losy spotkania miała bramka zdobyta przez Kamila Sadłochę na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony. 25-letni skrzydłowy wygrał walkę o pozycję z Santerim Koponenem i poprawił strzał Antona Holma.
Milowym krokiem w kierunku zwycięstwa okazało się trafienie Henry’ego Karjalainena z 48. minuty. 29-letni napastnik przejął krążek i zaskoczył Johna Murraya precyzyjnym uderzeniem w długi róg.
W końcówce sztab szkoleniowy gospodarzy zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Ale nasz zespół zagrał wtedy po profesorsku. Krążek przejął Patryk Wajda i dograł do wychodzącego na czystą pozycję Lauriego Huhdanpy, który bez większych problemów umieścił gumę w siatce.
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:1, 1:1, 0:2)
0:1 Kamil Sadłocha – Carl Ackered (02:37, 5/4),
1:1 Jean Dupuy (21:12),
1:2 Kamil Sadłocha – Anton Holm (37:30),
1:3 Henry Karjalainen – Ville Heikkinen (48:00),
1:4 Lauri Huhdanpää – Patryk Wajda, Peter Bezuška (59:26 – do pustej bramki)
Sędziowali: Paweł Breske, Krzysztof Kozłowski (główni) – Dariusz Pobożniak, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 6-2.
Strzały: 31-25.
Widzów: 1435.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Unii.
Kolejny mecz: we wtorek o 18:30 w Katowicach.
GKS Katowice: J. Murray – P. Englund, A. Runesson (2); P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko – J. Norberg, T. Verveda; J. Dupuy, B. Sokay, C. Mroczkowski – S. Koponen (2), A. Varttinen (2); M. Bepierszcz, S. Anderson, M. Kallionkieli – K. Maciaś; J. Hofman, M. Michalski, D. Salituro, B. Magee.
Trener: Jacek Płachta.
Unia Oświęcim: L. Lundin – A. Söderberg (2), C. Ackered; K. Sadłocha, D. Olsson Trkulja, A. Holm – J. Vertanen, R. Diukow; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen – P. Bezuška, M. Kolusz; L. Huhdanpää, K. Dziubiński, S. Marklund – P. Wajda; C. Liljewall, Ł. Krzemień, R. Galant oraz M. Kusak.
Trener: Antti „Upi” Karhula.
