Oświęcimianie zepsuli urodziny GieKSy
Ogromne serce do gry pokazali hokeiści Unii Oświęcim. Podopieczni Witolda Magiery pokonali w „Satelicie” Tauron KH GKS Katowice 3:0 i objęli prowadzenie w ćwierćfinałowej serii 3:2.
Podopieczni Witolda Magiery zdawali sobie sprawę z tego, że nie mogą iść na otwartą wojnę i muszą znakomicie zagrać w destrukcji. Biało-niebiescy nie zapominali także o ofensywie i wyprowadzali groźne kontry. Najpierw katowickim defensorom urwał się Jan Daneček, a później Andrej Themár, ale żaden z nich nie zdołał pokonać Kevina Lindskouga.
Warto też wspomnieć, że dobrze w bramce Unii spisywał się Michal Fikrt, który obronił kąśliwe strzały Grzegorza Pasiuta i Macieja Urbanowicza, a także wygrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Malasińskim.
Biało-niebiescy ważny krok w kierunku zwycięstwa zrobili w 36. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze. Peter König uderzył z linii niebieskiej, guma odbiła się od Petera Bezuški i trafiła na łopatkę kija Martina Przygodzkiego. Ten trafił pod poprzeczkę
Katowiczanie mieli ogromne problemy ze znalezieniem sposobu na Michala Fikrta. Słabo rozgrywali też przewagi. Gdy na ławce kar przebywał Aleskiej Trandin (52. minuta), do wybitego przez Iiro Vehmanena krążka dojechał Andrej Themár. Słowacki skrzydłowy w sytuacji sam na sam przechytrzył Kevina Lindskouga i zmieścił gumę między jego parkanami. To był kluczowy moment meczu.
Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry trener Tom Coolen postawił wszystko na jedną kartę: zdjął z bramki Lindskouga i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu, bo gumę w pustej bramce umieścił Jan Daneček. Tym samym hokeiści Unii Oświęcim popsuli przypadające na dziś 55. urodziny GKS-u Katowice.
Przyjechaliśmy tutaj po to, aby wygrać. Drużyna dała z siebie wszystko. Od samego początku tej rywalizacji mieliśmy obraną taktykę na mecze z GieKSą. Różnie to wychodziło, ale dziś byliśmy niemal bezbłędni. Mam nadzieję, że ostatni krok wykonamy na własnym lodzie, ale wiemy, że będzie to prawdziwa wojna
– podsumował Witold Magiera, trener Unii Oświęcim.
Tauron KH GKS Katowice – Unia Oświęcim 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
0:1 – Martin Przygodzki – Peter Bezuška, Peter König (35:40, 5/4),
0:2 – Andrej Themár – Iiro Vehmanen (51:31, 4/5),
0:3 – Jan Daneček (57:57, 5/6, do pustej bramki).
Sędziowali: Paweł Breske, Przemysław Kępa (główni) – Piotr Matlakiewicz, Marcin Młynarski (liniowi).
Minuty karne: 14-10.
Strzały: 41-33 (12-9, 13-8, 16-13)
Widzów: ok. 1000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla Unii Oświęcim
Kolejny mecz: w sobotę w Oświęcimiu.
Tauron: Lindskoug – Jyrkkiö (2), Tuhkanen (2); Łopuski, Rohtla (4), Laakkonen – Jass, Čakajík (2); Wronka (2), Pasiut, Malasiński – Tomasik, Wanacki; Fraszko, Starzyński, Jaszyn – Skokan; Urbanowicz (2), Sawicki, Krężołek.
Trener: Tom Coolen.
Unia: Fikrt – Vehmanen, Šaur; Tabaček (2), Kiilholma, Themár – Bezuška, König (2); Adamus, Trandin (2), Przygodzki – Paszek, Maciejewski (2); Piotrowicz, Daneček, S. Kowalówka – Malicki, Wanat, Gruszka (2).
Trener: Witold Magiera.