Tak jest! Unia w finale Pucharu Polski (WIDEO)
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim sprawili nie lada niespodziankę i po raz pierwszy od ośmiu lat awansowali do Finału Pucharu Polski. Biało-niebiescy pokonali po rzutach karnych gospodarzy turnieju GKS Tychy 3:2!
Podopieczni Nika Zupančiča od samego początku skupili się przede wszystkim na uważnej grze w destrukcji. Poza tym mogli liczyć na wsparcie swojego golkipera. Clarke Saunders przez czterdzieści minut imponował świetnym refleksem i nie dał się pokonać.
Biało-niebiescy swoich szans szukali głównie w kontratakach. Chcieli też efektywnie grać w przewagach i już w 16. minucie, po udanym rozegraniu zamka, objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Luka Kalan, który skierował do bramki krążek odbity od bandy za bramką.
Hokeiści z Chemików 4 w drugiej odsłonie podwyższyli prowadzenie po przepięknej akcji. Dominik Raška dograł do rozpędzonego Dariusza Wanata, a ten z finezją ograł Niko Tuhkanena i uderzeniem z bekhendu zaskoczył „Jaśka Murarza”.
Później oświęcimianie złapali trzy kary z rzędu. O dało im się przetrzymać wykluczenia Przygodzkiego i Wanata, ale gdy dwuminutowe wykluczenie zarobił Themár, gospodarze zdobyli kontaktowego gola. W ramionach swoich kolegów utonął Filip Komorski, który w 43. minucie zmieścił gumę między parkanami Saundersa.
Tyszanie szli za ciosem i w 56. minucie doprowadzili do wyrównania. Akcję Radosława Galanta i Jakuba Witeckiego dobrze wykończył Niko Tuhkanen.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił, a rozstrzygnięcia nie przyniosła też pięciominutowa dogrywka. W niej biało-niebiescy musieli bronić się przez 75 sekund w osłabieniu. Dzięki ofiarnej gry i świetnej dyspozycji Clarke’a Saundersa udało im się dotrwać do serii rzutów karnych. W nich Kanadyjczyk obronił uderzenia Michaela Cichego, Filipa Komorskiego ,Aleksieja Jefimienki i Gleba Klimienki. Z kolei sposób na Johna Murraya znaleźli Aleksiej Trandin i Jakub Šaur. Po nich radość była wielka!
GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:3 k. (0:1, 0:1, 2:0, d. 0:0, k. 0:2)
0:1 – Luka Kalan – Sebastian Kowalówka, Klemen Pretnar (15:33, 5/4),
0:2 – Dariusz Wanat – Dominik Raška, Patryk Noworyta (27:41),
1:2 – Filip Komorski – Michael Cichy, Christian Mroczkowski (42:58, 5/4)
2:2 – Niko Tuhkanen – Radosław Galant, Jakub Witecki (55:42),
2:3 – Aleksiej Trandin – decydujący rzut karny.
Sędziowali: Przemysław Kępa, Olov Lundqvist (główny) – Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (liniowi).
Minuty karne: 4-22 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Jakuba Wanackiego).
Strzały: 35-24.
Widzów: ok. 2500.
GKS Tychy: Murray – Jeronau, Novajovský; Jefimienko, Komorski, Klimienko – Kotlorz, Tuhkanen; Jeziorski, Galant (2), Witecki – Pociecha, Ciura; Mroczkowski, Cichy (2), Gościński – Kolarz, Bizacki; Kogut, Rzeszutko, Bagiński.
Unia: Saunders – Zaťko, Pretnar; Koblar (2), Kalan, S. Kowalówka – Šaur, Bezuška; Piotrowicz, Trandin, Przygodzki (2) – Luža, Wanacki (12); Malicki, Wanat (2), Themár (4) – P. Noworyta, M. Noworyta; Krzemień, Raška, Prusak.