Šaur: W tym sezonie będzie wiele meczów na „styku”
– Potrzebowaliśmy tych trzech punktów, bo chcieliśmy się zrewanżować za porażkę poniesioną w Jastrzębiu. Gdybyśmy przegrali, to nie byłoby zbyt wesoło – powiedział Jakub Šaur po zwycięstwie z KH Energą Toruń 3:2. Czeski defensor miał swój udział przy dwóch bramkach dla biało-niebieskich.
Spotkanie było bardzo wyrównane. Po pierwszej odsłonie podopieczni Nika Zupančiča prowadzili 2:0, z kolei po zmianie stron trzeciego gola zdobył Dariusz Wanat, który dostał nieszablonowe podanie właśnie od Jakuba Šaura.
Na lodzie trzeba mieć oczy dookoła głowy. Po podaniu Miroslava Zaťko zdecydowałem się zamarkować strzał i dograć do Darka, który uderzył z pierwszego krążka
– powiedział sympatyczny zawodnik.
Ale prowadzenie 3:0 uśpiło biało-niebieskich i już 40 sekund później stracili gola.
Dopadł nas oświęcimski syndrom. W ostatnich latach często zdarzało się tak, że w drugich tercjach po zdobyciu gola zbytnio się rozprężaliśmy i traciliśmy gola. Tymczasem hokejowy elementarz mówi wprost: jeśli strzelasz bramkę, to w kolejnej zmianie nie możesz go stracić
– powiedział czeski defensor.
Torunianie na początku trzeciej tercji strzelili kontaktową bramkę podczas gry w przewadze i biało-niebiescy do samego końca musieli odpierać ich ataki.
Myślę, że tak będzie wyglądała większość ligowych spotkań. Mamy mocniejszą drużynę niż w poprzednim sezonie, ale pozostałe drużyny również nie próżnowały i dokonały wzmocnień. Jestem pewien, że żadna z nich nie odda punktów za darmo i będziemy mieli do czynienia ze sporą ilością meczów na styku
– stwierdził Jakub Šaur.
Biało-niebiescy kolejny mecz rozegrają dopiero w przyszły piątek (27 września). Wówczas zmierzą się na własnym lodzie z Zagłębiem Sosnowiec.