Niespodzianka było blisko! Dublet kapitana i świetna dyspozycja Lundina
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim byli skazywani na wysoką porażkę, ale sprawili psikusa i mocno napsuli krwi jednej z najlepszych fińskich drużyn. Biało-niebiescy przegrali z Ilves Tampere 3:4 po dogrywce, choć przy odrobinie szczęścia mogli zgarnąć pełną pulę.
Oświęcimianie zdawali sobie sprawę z tego, że w starciu z silniejszym kadrowo rywalem muszą skupić się przede wszystkim na uważnej grze w destrukcji, a swoich szans poszukać podczas kontrataków i gier w przewadze.
„Rysie” w ciągu całego meczu miały więcej z gry i wykreowały sobie więcej szans, o czym świadczy statystyka strzałów 42-14. W bramce mistrzów Polski świetnie spisywał się Linus Lundin, który w kilku sytuacjach interweniował wprost fenomenalnie.
W 18. minucie szwedzki golkiper musiał wyciągnąć gumę z siatki, a był to efekt dobrze rozegranej przewagi. Daniel Gazda uderzył z bulika, a jego uderzenie do bramki przekierował Kasper Björkqvist.
Odpowiedź podopiecznych Nika Zupančiča była wręcz błyskawiczna. Na listę strzelców wpisał się Krystian Dziubiński, który wykorzystał dobre podanie zza bramki Henry’ego Karjalainena i skutecznie przymierzył z nadgarstka.
36-letni środkowy był w dobrej formie i w 25. minucie, podczas gry w liczebnej przewadze, ponownie wpisał się na listę strzelców, robiąc użytek z dobrego dogrania Kamila Sadłochy. Tym samym wyprowadził nas na prowadzenie.
Gospodarze ruszyli do odrabiania strat i dosłownie szturmowali bramkę strzeżoną przez Lundina, który w 37. minucie musiał wyciągnąć gumę z sieci po niezwykle szybkim i bardzo precyzyjnym uderzeniu Otto Latvali. Po czterdziestu minutach mieliśmy więc remis 2:2.
Trzecia tercja zapowiadała się znakomicie. W 55. minucie prowadzenie Unii w power playu przywrócił Jere Vertanen, który pokazał, że dysponuje potężnym uderzeniem z dystansu.
Ale fiński ekstraligowiec zamienił na gola swoją przewagę i w Tampere zaczęło pachnieć dogrywką. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry sytuacji znakomitym przechwytem popisał się Kamil Sadłocha. Dynamiczny skrzydłowy błyskawicznie znalazł się w sytuacji sam na sam z Dominikiem Pavlátem, ale nie zdołał jej wykorzystać.
W dodatkowym czasie gry decydujący cios zadali gospodarze. Autorem złotego gola był ofensywny lider Ilves – Eemeli Suomi, który po profesorsku wymanewrował Linusa Lundina.
Ilves Tampere – Re-Plast Unia Oświęcim 4:3 (1:1, 1:1, 1:1, d. 1:0)
1:0 Kasper Björkqvist – Daniel Gazda, Šimon Stránský (17:05, 5/4),
1:1 Krystian Dziubiński – Henry Karjalainen, Hampus Olsson (18:01),
1:2 Krystian Dziubiński – Kamil Sadłocha, Jere Vertanen (25:36, 5/4),
2:2 Otto Latvala – Ville Meskanen, Eemeli Suomi (36:46),
2:3 Jere Vertanen – Henry Karjalainen, Ville Heikkinen (54:21, 5/4),
3:3 Arttu Pelli – Adam Najman, Eemeli Suomi (57:50, 5/4),
4:3 Eemeli Suomi – Adam Najman, Daniel Gazda (60:24, 3/3).
Sędziowali: Joonas Kova, Kristian Vikman (główni) – Tommi Niittylä, Jussi Thomann (liniowi).
Minuty karne: 4-10.
Strzały: 42-14.
Ilves Tampere: D. Pavlát – N. Friman, S. Soini; E. Suomi, A. Najman, O. Kos – T. Utunen, O. Latvala; S. Ratinen, S. Bau, J. Könönen – J. Parikka, A. Pelli; Š. Stránský, M. Mäntykivi, K. Väisänen (2) – J. Rautanen, D. Gazda; K. Björkqvist (2), E. Borg, V. Meskanen.
Trener: Tommi Niemelä
Unia: L. Lundin – P. Bezuška (2), R. Diukow; Ł. Krzemień (2), K. Dziubiński, K. Sadłocha – J. Vertanen, J. Uimonen; H. Olsson (4), V. Heikkinen, H. Karjalainen – A. Söderberg, C. Ackered; A. Holm, D. Olsson Trkulja, S. Marklund (2) – K. Prokopiak, M. Noworyta; A. Prusak, R. Galant, S. Kowalówka.
Trener: Nik Zupančič